Na ostatkowe rodzinne spotkanie potrzebowałam deseru, który po pierwsze można zrobić wcześniej, po drugie można zrobić szybko, po trzecie będzie to coś czego jeszcze nie robiłam. Przeglądanie "deserowych" książek kucharskich rozpoczęłam i zakończyłam na "The hummingbird bekery cookbook". Robiłam z tej książki sernik bananowy bez pieczenia (wielokrotnie) i czekoladowy (także nowojorski), dodatkowo ciasteczka i brownie. Wszystko strzały w 10tkę. Na liście na amazonie kolejne książki z tej piekarni czekają na styczniową pensję :)
Sernik zrobiłam na zmodyfikowanym spodzie z przepisu na sernik czekoladowy. Dodałam do ciasta 50g zmielonych podprażonych orzechów laskowych, zamiast części herbatników. Dodatkowo zamiast łyżeczki ekstraktu z wanilii dodałam ziarenka z 2 laseczek wanilii.
Poniżej podaje przepis na spód z oryginału.
Sernik nowojorski
Źródło: The hummingbird bekery cookbook
Składniki:
Masa sernikowa:
900g serka śmietankowego (użyłam 3 razy mielonego twarogu)
190 g drobnego cukru
1łyżeczka ekstraktu waniliowego
4 jajka
Spód:
140g mąki
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
50g drobnego cukru
50g masła
1 żółtko
Tortownica 23cm, natłuszczona i wyłożona papierem.
Przygotowanie:
Najpierw spód.
Piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni.
W misce łączymy mąkę, proszek do pieczenia, cukier i masło. Łyżką, rękoma lub za pomocą malaksera łączymy/rozdrabniamy aż do uzyskania konsystencji mokrego piasku. Na końcu dodajemy żółtko i mieszamy nadal aż do połączenia się składników, ciasto będzie miało konsystencje b. mokrego piasku. Wysypujemy na wyłożoną papierem na dnie tortownice, ugniatamy ręką albo łyżką i wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 20-25 min, do uzyskania złotej barwy.
Upieczony spód wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy by przestygł.
Gdy spód stygnie przygotowujemy masę serową.
Ser, cukier i wanilie ubijamy na wolnych obrotach mikserem aż do uzyskania gładkiej i jednolitej masy. Dodajemy po jednym jajku, dodając kolejne dopiero jak poprzednie połączy się dobrze z masą serową. Miksując sprawdzamy czy część masy nie zostaje na ściankach miski, albo dnie. Jeśli tak się dzieje, zbieramy szpatułką. Po dodaniu ostatniego jajka możemy mikser nastawić na większe obroty aby wtłoczyć więcej powietrza, ale tylko przez chwile nie dłuzej.
Miksujemy aż do uzyskania kremowej i gładkiej konsystencji.
Wylewamy na ostudzony spód. Ustawiamy tortownice w większej i głębszej foremce. Napełniamy ja wodą do 2/3 wysokości formy w której będziemy piec sernik.
Wstawiamy do rozgrzanego do 150 stopni piekarnika i pieczemy 40 minut. Ważne by nie przepiec! Środek sernika po dotknięciu ma wydawać się lekko niedopieczony (będzie miękki, mi przypomina mocno ścięty budyń).
Smacznego!
A i wiosna. Wiosna idzie. Jest śnieg, jest mróz, są zaspy i bójki na śnieżki. Ale wiosna jest tuż, tuż i czuć już ją w powietrzu - zapach ziemi, ćwierkanie ptaków i dzień dłuższy od najkrótszego w roku o 1 godzinę i 54 min !!!!
9 komentarzy:
To, że robi się ciemno dopiero o 17, a nie o 15, to radość ostatnich dni.Też już słyszałam ćwierkające ptaki:)
ja sekundę temu rozmawiałam z mamą o ćwierkających ptakach :) idzie wiosna :) normalnie taka radocha.. :D
a sernik bajeczny, uwielbiam.
Pyyszności, uwielbiam serniki;)
serniczek zawsze smacznie wchodzi ;p bardzo ładnie wyszedł
taki bialutki,iście amerykański chcę się rzec;)do tej pory znałam tylko ten tradycyjny,rodzinny,treściwy sernik o złotawej barwie za sprawą jajek od szczęśliwych kur:)teraz marzy mi się ten delikatniejszy i subtelniejszy w Twoim wykonaniu!
pozdrawiam!
Inspirowane smakiem - ja zorientowałam się w zeszły czwartek jak wyszłam z pracy a tam nie ciemno. Od razu lepiej się żyje
Szana - dziś na spacerze z psem w parku zasłuchiwałam się w trelach - wspaniałe. I kruki i wrony jakoś nie szaleją już tak mocno :)
GrowingUp - ja już też :)
Elficzna - dziękuję. Wchodzi, dziś ostatni kawałek wszedł na śniadanie :)
Monika - no właśnie ja też takie znałam i nie byłam ich fanką. rozróżniałam dobry od złego, ale żeby szaleć to nie. A za tym - cudo :)
o takim pysznym serniku mogę czytać i czytać :) i podziwiać go i oglądać! chociaż chętnie bym i go zjadła! ..
Magda, nie ma co czytać i nie ma co oglądać - trzeba robić :)
ostatnio upiekłam mój pierwszy sernik i teraz nie mogę się doczekać okazji by upiec kolejny, inny. ale w sumie to.. przecież sernik nie potrzebuje okazji;)
Prześlij komentarz