Jestem z powrotem :) Po trzech tygodniach przerwy (dla niewtajemniczonych więcej informacji tu) dziś pierwszy wpis. Okazja jest wyjątkowa, bo jak bym mogła nie uczcić Tłustego Czwartku!
Jeszcze miesiąc temu (z ZUZU w brzuchu) miałam ambitne plany na samodzielne przygotowanie pączków na ten dzień. Zakupiłam nawet wcześniej konfiturę z płatków róży, zapisałam najciekawsze przepisy, podpytałam babcię o jej doświadczenia w tej dziedzinie. A doświadczenie ma, bo odkąd pamiętam, u nas w domu na Tłusty Czwartek wypiekało się pączki z różą i talerze faworków. Tak więc byłam bardzo przygotowana. Nie pomyślałam tylko o jednym ... noworodek pączkom mówi NIE (dieta matki karmiącej plus brak czasu na tak czasochłonne przepisy). No ale przecież Tłusty Czwartek ...
Żeby konfitura się nie zmarnowała, a matka karmiąca mogła też skorzystać z odrobiny przyjemności w tym dniu, musiałam wymyślić coś zamiast pączka ... w wersji light. I tak powstał pomysł na Muffiny z konfiturą z płatków róży. Wyszły bardzo wilgotne, mało słodkie, a konfitura nadała im cudowny aromat. Polecam!
Muffiny z konfiturą z płatków róży
Składniki:
suche:
- 2 i 3/4 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 3/4 szklanki brązowego cukru
- cukier waniliowy
mokre:
- 1/2 kostki masła (rozpuszczone i ostudzone)
- 2 jajka
- 1 szklanka maślanki
nadzienie:
- konfitura z płatków róży
Przygotowanie:
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni (bez termoobiegu)
W dużej misce mieszamy ze sobą wszystkie suche składniki. Następnie wlewamy do nich połączone ze sobą mokre składniki (pamiętajmy by masło było przestudzone). Wszystko ze sobą mieszamy delikatnie łyżką.
Formę do muffinek wykładamy papilotkami. Nakładamy po 1 płaskiej łyżce masy, na to 1 łyżkę konfitury i znów łyżkę masy. (Masa wychodzi dość gęsta, ale nie przejmujcie się, ciasteczka wyrastają "jak na drożdżach")
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 20 minut.
Po wyjęciu przestudzamy na kratce.
Z podanej ilości składników wychodzi ok 24 babeczek.
Smacznego!
8 komentarzy:
te muffinki muszą byc pyszne. i z pewnoscią robi się je o wiele szybciej niż paczki :) Pozdrawiam :)
to jedne z najlepszych muffinków jakie jadłam.
Róża jest niesamowicie aromatyczna, pięknie pachnie, same muffinki są nie za słodkie - ideał :D
O ja co prawda nie jestem matka karmiaca, ale z checia zastapilabym paczka (ktorego i tak dzisiaj nie zjem) takim muffinem :)
Wszystkiego dobrego i Tobie i Malenstwu zycze ;*
Świetny pomysł z muffinkami. :-) Ładne nawiązanie do zwyczajów... Przepis na piątkę.:-)
oj tam, mały pączek dla karmiącej nie zaszkodzi - wiem coś o tym :) no ale muffiny widzę godnie pączki zastąpiły :)
Zrobiłam to sie pochwalę :)
http://kuchenneboogiewoogie.blogspot.com/2010/04/muffiny-z-roza.html
Stapelia - wyszły piękne ... takie grzybki :)
dzięki - takie małe te foremki mam i grzybki się robią:)
Prześlij komentarz