Nam zupa zasmakowała i wchodzi na stałe do repertuaru - pysznych, szybkich dań.
Przepis zalecał zmiksowanie zupy, ja jednak z tego zrezygnowałam. Kawałki selera, ciecierzycy nadają charakteru tej zypie i sprawiają, że jest ona bliska wegetariańskiemu gulaszowi na styl hinduski (kurkuma i kmin rzymski).
Zupa pomidorowa z ciecierzycą
Przepis Magazynu Kuchnia na ugotuj.to
Składniki:
1 cebula
2 ząbki czosnku
250 g selera naciowego /u mnie po oczyszczeniu/
2 łyżki oliwy
2 łyżeczki kurkumy
2 łyżeczki kminu rzymskiego
1 łyżka przecieru pomidorowego
1 puszka pomidorów bez skórki
500 ml rosołu warzywnego /ekologiczna kostka/
2 puszki ciecierzycy
sól
pieprz kajeński
cukier
kilka listków świeżej bazylii
Przygotowanie:
Cebulę i czosnek obieramy i drobno kroimy. Selera myjemy, kroimy w plasterki, zielone części odkładamy na bok. Cebulę, czosnek i selera dusimy na rozgrzanej oliwie.
Posypujemy kurkumą i kminem rzymskim. Dodajemy przecier pomidorowy, nadal dusimy na wolnym ogniu. Następnie dodajemy pomidory (razem z sokiem) i gorący rosół. Zagotowujemy. Ciecierzycę odcedzamy na sitku, płuczemy pod bieżącą wodą, osączamy.
Połowę dodajemy do zupy, resztę odkładamy. Przyprawiamy zupę solą, pieprzem kajeńskim, gotujemy przez 15 minut i miksujemy /ja nie miksowałam/. Możemy jeszcze na koniec doprawić solą i pieprzem oraz odrobiną cukru. Dorzucamy pozostałą ciecierzycę. Posypujemy listkami bazylii i pokrojonymi w cienkie paseczki zielonymi częściami selera.
Podjemy gorącą.
Smacznego!
P.S. A teraz trochę prywaty. Przedstawiam Wam Dychę - naszego nowego domownika :]
Od miesiąca cieszy Nas i uczy, zabiera czas i rozbawia do łez, daje ciepło i pozwala oderwać się od codziennej bieganiny. Nasz ukochany łobuz.
Dycha odnalazła Nas w Schronisku dla bezdomnych zwierząt w Józefowie. To straszne a jednocześnie piękne* miejsce, gdzie szczere i stęsknione serduszka czekają na miłość. A że wiedzą jak kochać, to pewne.
Nie będę namawiać Was na wzięcie psa/kota ze schroniska. Posiadanie psa czy kota, to nie jest prosta decyzja, to jest poważna decyzja. A przy zwierzaku ze schroniska ta decyzja staje się jeszcze trudniejsza. Jeśli jednak kiedyś przyjdzie Wam do głowy myśl, aby mieć zwierzę w domu, zastanówcie się nad adopcją samotnego psiego/kociego serduszka. Nie pożałujecie.
* To miejsce jest piękne dzięki pracownikom i wolontariuszom, którzy swoją pasją i zaangażowaniem znajdują domy dla zwierząt, a tym co zostają dają masę uczucia. Straszne nieszczęściem zwierząt, okrucieństwem i głupotą człowieka.
12 komentarzy:
Ta zupa bedzie moja! Piesek sliczny :)
Oj tak, te zwierzaki potrafią kochać. 11 lat mieszkał z nami kundelek ze schroniska, wierny i kochający niesamowicie. Dycha to śliczny piesek.
A zupa zapowiada się bardzo smacznie.
pomidorowa z ciecierzycą i takimi przyprawami-piszę się na to;)
Ciekawy przepis i uważam, że lepsze bez miksowania! Nie każda zupa nadaje się na krem. Ale cukru odrobinę na pewno dodam i duuuuuużo pieprzu.
chętnie bym spróbowałatej zupy
Zapraszam na zupę chętnych :)
Dziś obeszło się bez cukru, natomiast pieprzu albo chili tego ta zupa potrzebuje...daje wtedy kopa i grzeje :)
Ta zupa grzeje samym kolorem. Fajnie, że Dycha znalazła dom. Pozdrawiam ciepło.
zdecydowanie moje smaki :) ugotuję ale zmiksuję żeby najmłodszy domownik mógł podjadać, bo niemiksowanych jakoś nie znosi ;)
Pysznie tu u was... :)
Paulina, taki kolor to skarb.
Anik - dla najmłodszego domownika proponuję skontrolować ilość pieprzu kajeńskiego.
Dziękujemy :)
Też bym nie miksowała.
Kolor przepiękny.
A kawałki warzyw w zupie to raj na ziemi!
dokładnie tak...zupa do gryzienia to jest to :]
Oh Mon Dieu, kto jest najsłodszym psem na świecie? Jak miałam siedem lat mówiłąm na takie cuda "ciakuliny". Tak więc cudna ciakulina. Uwielbiam psy, które uwielbiają śnieg. I zupy:)
Prześlij komentarz