Nie ma w tym roku postanowień. W samym "postanawianiu" nie ma niczego złego, ja po prostu nie lubię tego słowa."Postanowienie" urzędowy język, który nijak ma się do radości i tremy nowego roku. Gdy słyszę "postanowienie" nie odczuwam ekscytacji, nie czuję wyzwania. "Postanowienie noworoczne" kojarzy mi się z rozłożoną w czasie karą nałożoną samemu sobie. Tak więc bez postanowień, za to z paroma planami do realizacji. Planami niosącymi tak wiele niewiadomych.
Jeden z nich zakłada jedzenie śniadań w domu, przy własnym stole każdego dnia, a nie jak do tej pory tylko w weekendy i od święta. To nie jest takie proste, śniadanie jedzone tak jak lubię, to śniadanie leniwe i spokojne. Wprowadznie go do planu dnia wymaga czasu i przeorganizowania porannych rytuałów. Powoli rozkręcam się, organizuję poranki, znajduję przepisy i rozwiązania skrojone na moje potrzeby.
Dzisiejsze śniadanie pomimo, że proste i wydaje się "codzienne", "codziennym" nie jest. Owsianka - aksamitna, słodka, ale nie przesłodzona z niecodziennym smakiem whisky. Nie czuć alkoholu, czuć tylko ten dumny-ladnrynkowy* pozmak, który dobrze łączy się ze słodyczą bananów i pikantnością gałki muszkatołowej. Moje styczniowe odkrycie:)
Przepis znaleziony u Jamiego Oliviera. Podaję zgodnie z przepisem i lojalnie uprzedzam, że porcja jest dla pułku wojska. Przygotowując dla siebie z 1/4 porcji dostałam porządną miskę, którą do końca zjadłam z łakomstwa a nie z głodu.
Owsianka z whisky, bananami i gałką muszkatołową
Jamie Oliver "Każdy może gotować"
Składniki
na 4 duże porcje
200g płatków owsianych
750 ml mleka*
szczypta soli
Dodatki
2 dojrzałe banany
50 ml whisky
1/4 gałki muszkatołowej startej na tarce
miód płynny do smaku (nie dodawałam, słodycz babanów była wystarczająca)
Przygotowanie:
Do garnka wlewamy mleko, wsypujemy płątki owsiane i szczytpę soli. Gotujemy na małym ogniu około 5-6** minut, często mieszając, aż do momentu uzyskania kremowej konsystencji. W czasie gdy owsianka sobie bulgocze przygotowujemy dodatki. Na około 2 minuty przed tym jak owsianka będzie gotowa dodajemy banany, whisky i gałkę muszkatołową (nie całą, zostawiając częśc do posypania po wierzchu).
Gotujemy jeszcze 2 minuty, rozlewamy do miseczek, posypujemy delikatnie gałką muszkatołową i podajemy z miodem.
Smacznego!
* chociaż nie wiem czy to dobre określenie i czy znawcy tego alkoholu odnaleźliby w nim takie nuty.
** zależy czy mamy płątki błyskawiczne czy górskie
8 komentarzy:
Na to bym się pokusiła ;) Śniadanie to najważniejszy posiłek, więc gratuluję motywacji :)
Fajny pomysł na urozmaicenie śniadania.
Nie ma to jak pyszne, sycące śniadanie. Taka wersja owsianki to jest coś:)
też rezygnuję z postanowień. uważam, że nie ma sensu zaprzątac sobie nimi głowy. żyjmy więc chwilą!
sto lat nie jadłam owsianki.
a Twoja... o kurczę. po prostu szał!
tylko uwaga, potem już tylko pieszo xd
Nikomu jeszcze nie zaszkodziła odrobina alkoholu na śniadanie;) Super przepis!
przyjemny i jak najbardziej zdrowy plan na ten i rok i wszystkie najbliższe myślę;)
kocham owsianki od nie dawna i są moim nr 1 na śniadaniowej liście!
z alkoholem jednak nie próbowałam;)
Duże dziecko ze mnie, to się skuszę ;)
Psisko ślicznie na nas patrzy ;)
Slyvvia - trzymam za siebie kciuki coby motywacji nie stracić. Zdecydowanie lepiej funkcjonuje po śniadaniu zjedzonym w domu,liczę więc że wytrwam
forum kulinarne - dziękuję w imieniu jamiego o :D
Tyna - zdecydowanie coś pysznego
Karmel-itka - koniecznie do spróbowania a do pracy tramwajem, bo chyba policjant nie da się przekonać "Panie Władzo to tylko owsianka" ;p
burczymiwbrzuchu - nie zaszkodzi a czasami jest wręcz wymagane. A owsianka to taka wdzięczna forma drineczka.
Monisia - to też mój pierwszy raz w połączeniu z alkoholem, chociaż już zastanawiam się jakby to było z Cointreau
Oczko - skuś się koniecznie. Za psisko dziękujemy. Patrzy się z wyrzutem, że się nie chce podzielić :)
Prześlij komentarz