W okresie postu obiecuję sobie, że będę się trzymać małych wyrzeczeń ... zazwyczaj jest to rezygnacja ze słodyczy :))) dla mnie chyba najcięższa z możliwych do wyboru ;) W tym okresie w moim menu pojawiają się banany, winogrona itp bym mogła oszukać moje słodkie pragnienie. I tym razem próbowałam przechytrzyć samą siebie, piekąc na śniadanie chlebek bananowy ... i wmawiając sobie, że to rodzaj pieczywa i nie zalicza się do grupy "słodycze". Niestety nie udało się, a w tym przekonaniu dodatkowo utwierdzili mnie moi domownicy nazywając mój chlebek CIASTEM ... i tak właśnie jest co roku z moimi wyrzeczeniami ;)
Przepis pochodzi z blogu Moje Wypieki.
Składniki:
4 dojrzałe rozgniecione banany
1,5 szklanki mąki
1/3 szklanki roztopionego masła
1/2 szklanki brązowego cukru
1 roztrzepane jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
Piekarnik nastawiamy na 170 stopni (bez termoobiegu)
W dużym naczyniu mieszamy ze sobą roztopione masło z rozgniecionymi bananami. Dodajemy cukier, roztrzepane jajko, wanilię. Na końcu przesiewamy mąkę wymieszaną z sodą i szczypta soli. Wszystko dokładnie mieszamy łyżką. Przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki o wymiarach 10cm x 20cm.
Przekładamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy 1 godzinę.
Smacznego :)
6 komentarzy:
chlebek powiadasz :D a próbowałaś go z masełkiem i żółtym serkiem albo szynką :)
Oj kochana...samooszukiwanie się jest ZŁE :p
Za to chlebek/ciasto piękne... zjadłabym kawałek popijając mlekiem
skąd ja znam takie przekonywanie samej siebie.. :-)
cudny chlebek
Uwielbiam bananowy chlebek ; ) Piękny ci wyszedł, a kolor...aż ślinka cieknie:)
dla bananowego chlebka mozna zgrzeszyc ;-) p.s. ostatnio wszyscy pieka bananowe chlebki! :-)
My też lubimy bananowe chlebki.
O, chlebek bananowy :) Ja piekłam w sobotę, z czekoladą :)
Prześlij komentarz