Goście, goście jadą ... Przepis znaleziony, a w lodówce i szafce kuchennej pustki. Może nie całkowite, ale niektórych produktów brakuje ... czas na małą (wielką) improwizację. Lubię eksperymentować w kuchni, ale nie do końca w chwili, kiedy mam zabłysnąć przed gośćmi podanym daniem ...
Z lekką niepewnością dodawałam zastępcze składniki ... ale uff .. tym razem się udało - nawet bardzo. Muszę przyznać, że to jedne z lepszych muffinek jakie do tej pory zrobiłam. Rozpływały się w ustach ... a kruszonka była ich słodkim maślanym dopełnieniem. Polecam oryginalną i moją improwizowaną wersję :)
Składniki:
1 szklanka zmielonych migdałów
pół szklanki mąki pszennej (u mnie mąka razowa)
pół szklanki płatków owsianych (u mnie otręby pszenne)
1 łyżeczka sody oczyszczonej z lekkim czubem
1 łyżeczka proszku do pieczenia z lekkim czubem
2/3 szklanki drobnego cukru (lub mniej)
1 duże jajko
1 szklanka jogurtu naturalnego (u mnie maślanka)
45 ml oleju
1 łyżeczka ekstraktu migdałowego (u mnie waniliowy)
120 g mrożonej czerwonej porzeczki
Kruszonka:
pół szklanki zmielonych migdałów
3 łyżki mąki
3 łyżki cukru
2 łyżki miękkiego masła
Przygotowanie:
W jednym naczyniu mieszamy wszystkie suche składniki, w drugim mokre. Łączymy ze sobą zawartość obu naczyń a na końcu dorzucamy porzeczki*. Ciasto wykładamy do foremek na muffinki.
Robimy kruszonkę. Wszystkie składniki przekładamy do miski i opuszkami palców ugniatamy "zacierki". Muffinki posypujemy gotową kruszonką.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 190ºC przez około 25 minut.
Smacznego!
* Do muffinek użyłam nierozmrożonych owoców. Dzięki temu podczas mieszania nie zafarbowały ciasta. Dotyczy to wszystkich owoców jagodowych.
10 komentarzy:
wyglądają pysznie! fajny patent na mrożone owoce jagodowe :)))
już się nie mogę doczekać porzeczek takich jedzonych prosto z krzaczka :)
Wspaniale zaimprowizowałaś! Muffinki są jednak wypiekiem, który ratuje życie, kiedy goście w drodze, a szafki ze słodkościami zieją pustkami...
Och! Porzeczki! Lato mi się przypomniało, a za oknem tak paskudnie :(
Piękne muffiny!
Pozdrawiam!
Zaczarowała mnie ta porzeczka, ta kruszonka, wspaniałe muffinki :)
Swego czasu często piekłam placek owsiany. Raz skończyły mi się płatki, gdy byłam już w połowie. Dosypałam otrąb. Wyszedł nieziemski, sto razy lepszy. Czasami warto poeksperymentować.
i po raz kolejny lato zawitało na Wasabi.....słońce, morze, błękitne niebo i ogród z krzaczkami porzeczek :)
uwielbiam tak improwizowac!
chociaż w obliczu pustki czuję frustrację, daje to przymus wysilania swej mądrej główki.
wspaniałe muffinki. niee, nie widac, by były nieprzemyślane i szybkie. wspaniałe.
Musza byc pyszne :)
Marto, odkryłam Twój blog dzięki Twoim odwiedzinom u mnie.Wspaniale tu u Ciebie!
Dołączam Wasabi do ulubionych.
Pozdrawiam Cię!
Och, jej... pychota!
Prześlij komentarz