No właśnie - włączyć piekarnik, postać nad patelnią, upiec, zagnieść. Wyzwania w kuchni w taką pogodę jaką mamy od jakiegoś czasu.
Po moich podróżach byłam w takim stanie, że chociaż upał i gorąc, a moja kuchnia od wschodnio-południowej strony nagrzewa się niesamowicie ciągnęło mnie do niej. Ciągnęło mnie do garnków, nowego miksera i przepisów na które czekałam od tak dawna.
A na ten konkretny przepis czekałam, ponieważ wymaga on niewielkich żółtych cukinii a takie właśnie dopiero teraz pojawiają się na straganach.
A gdy jeszcze pod Halą Mirowską przemiły Pan wybrał mi 3 piękne cukinie, a Pani z budki z mięsem pokazała świeżą jagnięcinę (i wręczyła wizytówkę na wypadek gdybym kiedyś była w potrzebie na świeżą jagnięcinę na konkretną datę - szok!). Jak uśmiechnęły się do mnie bakłażany i pomidory (o których później). To ani upał, ani gorąca kuchenka nie odstraszyły mnie przed wejściem do kuchni i gotowaniem.
Weszłam, włączyłam piekarnik, spędziłam chwilę nad patelnią i o to są faszerowane jagnięciną cukinie, prosto z przepisu od Asi z Kwestii Smaki.
Nie przepadający za cukinią Pan B spałaszował dwie :D
Cukinie faszerowane
cytowane za Asią z Kwestii Smaku
Składniki*:
1 i 1/2 łyżki oliwy z oliwek
1 mała cebula
300 g mielonego mięsa jagnięcego (wołowego lub wieprzowego)
1 łyżka keczupu
1 łyżka sosu Worcestershire
2/3 szklanki bulionu wołowego (lub drobiowego)
1 cukinia, około 600 - 700 g
1 ząbek czosnku, pokrojony w kosteczkę
5 łyżek posiekanej natki pietruszki /ja dodałam innych ziół - oregano, bazylia, na bazarze o pietruszce zapomniałam/
1 jajko
6 łyżek tartego parmezanu
3 łyżki bułki tartej
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
oliwa z oliwek extra virgin do skropienia
Przygotowanie:
Na patelni rozgrzać 1 łyżkę oliwy i na małym ogniu zeszklić cebulę pokrojoną w kosteczkę. Zwiększyć ogień i dodać zmielone mięso. Smażyć przez 5 minut, mieszając od czasu do czasu. Dodać keczup i sos Worcestershire. Smażyć przez 1 minutę, następnie wlać bulion i zagotować. Przykryć patelnię i dusić przez 30 minut.
Zdjąć pokrywkę i smażyć aż prawie cały płyn wyparuje. Doprawić świeżo zmielonym pieprzem i ewentualnie solą.
W czasie gdy dusimy mięso, przygotować cukinię. Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Cukinię umyć, osuszyć, przepołowić wzdłuż na pół i położyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, rozcięciem do góry.
Piec przez 6 minut, aż cukinia nieco zmięknie. Nożem wyciąć miąższ ze środka cukinii, pozostawiając około 1 cm brzeg /pomagałam sobie łyżeczką/. Wycięty miąższ posiekać. Na czystą patelnię wlać 1/2 łyżki oliwy, dodać czosnek, a jak się zrumieni - posiekany miąższ cukinii. Smażyć przez około 1 minutę, wymieszać z mięsem, a następnie połączyć z połową jajka, 3 łyżkami parmezanu i 3 łyżkami natki pietruszki.
Powstałym farszem wypełnić wgłębienia w cukinii. Wymieszać pozostałą połowę jajka, 3 łyżki parmezanu, 3 łyżki bułki tartej i 1 łyżkę oliwy z oliwek extra virgin, tworząc kruchą posypkę. Rozsypać ją na wierzch cukinii. Wstawić do piekarnika na 15 - 20 minut, aż kruszonka się zrumieni a cukinia będzie miękka. Skropić oliwą z oliwek extra virgin, posypać świeżo zmielonym pieprzem i resztą natki pietruszki.
Smacznego!
* Robiłam z podwójnej porcji, a przepis jest tak jak go podała Asia
4 komentarze:
Mnie od pieca nawet największe upały nie odstraszą! A kiedy pojawia się przede mną wizja takich pysznych cukinii, dostaję jeszcze większego kręćka. ;))
Pozdrawiam!
mnie też upały i piekarnik nie straszne. szczególnie, że później mam coś pysznego w zamian..
z chęcią bym się skusiła na taką cukinię :)
wygląda pysznie :)
Prześlij komentarz