niedziela, 11 lipca 2010

love...love...love...

Ostatni miesiąc spędziłam na podróżowaniu po całej Polsce. 14 dni poza domem - wyjazdy w niedziele, powroty w środy, kolejne wyjazdy w czwartki. Było super, praca która dodaje mi skrzydeł, momenty, które zapadają w pamięci i to uczucie, że każda chwila jest rozwijająca. To czego mi brakowało to spokoju, chwil z Panem B, rodzicami i przyjaciółmi. Dziękowałam za internet i komunikatory, telefony i tanie rozmowy. Bez tego nie dałabym rady. A w podróży jak to w podróży - je się to tu to tam, czasem lepiej, czasem gorzej, czasem z kimś, czasem samemu. A ja z każdym dniem coraz bardziej tęskniłam za domowym jedzeniem. Prostym, szybkim, swojskim, zdrowym.


Marzyłam o tym momencie gdy wstaję rano i widzę Ten uśmiech. Poranki wyglądają zupełnie inaczej gdy spędzamy je razem. Siedzimy sobie przy naszym mini stoliku w mini kuchni a minuty uciekają :) Skubiemy powoli śniadanie, popijamy herbatę- love is in the air.

Ten weekend pierwszy po moim wyjazdowym maratonie właśnie taki był. Z nową gofrownicą, przy gofrach i świeżych malinach - Błogość!


Jeśli chodzi o gofry, to najlepsze w Warszawie są na Rondzie Wiatraczna*, w małym obdrapanym pawilonie. Pomiędzy "kawiarnią" a sklepem z kapeluszami, a może bielizną, znajduje się raj smakosza :). Chrupiące rurki z bitą śmietaną (PRAWDZIWĄ), ciepłe gofry z dżemem truskawkowym albo posypane samym cukrem pudrem. W dzieciństwie (które spędziłam na Grochowie) był to dla mnie raj. Ciągnęłam tam za rękaw rodziców albo dziadków w drodze z przedszkola.

A gofry domowe - to jest proste, to jest szybkie, to jest łatwiejsze niż smażenie naleśników. No i jakie to jest pyszne :). Ja przygotowywałam je z Michaelem Roux, dzięki czemu wszystko poszło łatwo.


Gofry
M. Roux "Jajka". 6 gofrów

Składniki
160 g mąki
15 g drobnego cukru + 1 szczypta
1 szczypta soli
50 g stopionego masła /ostudzonego/
2 jajka - oddzielnie białka i żółtka
270 ml mleka
kilka kropel esencji waniliowej, pomarańczowej lub skórki z cytryny

Przygotowanie
Mąkę, cukier, sól, stopione masło i żółtka mieszamy w misce z 1/3 mileka. Roztrzepujemy lekko na gładką masę (ja to robię mikserem), stopniowo dodając resztę mleka. Dodajemy aromat. Przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na 5-10 minut (tyle mniej wiecej potrzeba aby rozgrzała się gofrownica).

W czasie gdy ciasto odpoczywa a gofrownica się grzeje ubijamy pianę z białek z szczyptą cukru na gęstą pianę (ale nie tworzącą wierzchołków). Za pomocą trzepaczki delikatnie mieszamy ją z ciastem.

Gofrownicę smarujemy cienką warstwą miękkiego masła (ja tą część pominęłam, gofry nie przyklejały się do teflonowej powierzchni gofrownicy). Nalewamy łyżką wazową tyle ciast, żeby zapełniło całą foremkę. Przykrywamy i pieczemy 3-4 minuty. Gofrownicy nie trzeba smarować masłem za każdym razem - wystarczy robić to co trzecią lub czwartą partię.

Gofry wyjmujemy delikatnie z gofrownicy i od razu podajemy. A dodatki - to już kwestia nastroju :)

Smacznego!


* pisała już o tym miejscu Liska z White Plate, polecam bo napisała pięknie :)


8 komentarzy:

Nina pisze...

nigdy nie byłam w tej kawiarni, o której piszesz, dobrze wiedzieć

jeśli chodzi o pyszne rurki z bitą śmietaną, to sprzedam Ci jeden adres bardziej w centrum - obok liceum sióstr Nazaretanek jest mała cukiernia, rurki są pyszne [ostatni raz jadłam rok temu]

Ania pisze...

znam tę budkę przy Wiatracznej! rurki są najlepsze jakie jadłam.. mniam! jeszcze moja mama jak była mała też tam chodziła i do tej pory smakują najlepiej :) a gofry....pyszota :))

asieja pisze...

cudowne są powroty i wspólne śniadania. nieśpieszne poranku z kubkiem kawy i czymś pysznym.
cudne te gofry.

wiosenka27 pisze...

Od kilku dni myślę o zrobieniu gofrów i dzisiaj się za nie zabiorę:)

aga pisze...

zdjecia piekne! a gofry najsmaczniejsze i jeszcze maliny, hmm pysznosci!!

Paula pisze...

takie gofry to nie tylko na śniadanie :) pycha!

cozerka pisze...

Nina - dziękuje wybiorę się koniecznie. A Tobie i innym polecam wybrać się na Wiatraczną. Wczoraj dowiedziałam się, że lada dzień mają zamknąć to magiczne miejsce.
Ania - moi rodzice też ;). A to, że smak taki sam jak 20 lat temu jest niesamowite :)
Asieja, są przepiękne. A że ostatnio dość rzadkie, to celebrujemy je z zwielokrotnioną radością
Wiosenka27 - rób, rób to przecież takie proste.
Aga, dziękuję. Staram się ;)
Paula, a oczywiście :)

Ewelina Majdak pisze...

Gofry - Kołobrzeg - letnie romanse i przygody - niezapomniane chwile ;)
Gratuluję pracy - jeśli to taka wymarzona to musi być wspaniała!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...