niedziela, 28 marca 2010

Rolada szpinakowa

Zakładając ten blog z Martą chyba obydwie myślałyśmy, że sporo wstawianych przez nas przepisów trafi do zakładki "wspólne gotowanie". Niestety życie prywatne i służbowe dość mocno ogranicza nam wspólne spotkania. Większość z prezentowanych tu dań powstaje w dwóch oddzielnych kuchniach i są przygotowywane przez dwie kucharski osobno :) Ale czasami nam się udaje. Tak też było wczoraj. Podczas dwu godzinnych porannych babskich plotek przy zielonej herbacie powstało takie oto danie :)

Pomysł był mój, ale dwie bardzo cenne uwagi trafiły od Marty. Pierwsza to urozmaicenie dania o ser feta, a druga to zwinięcie rolady zaraz po upieczeniu (bez nadzienia). Wtedy jeszcze letnie ciasto łatwiej jest uformować i dłużej trzyma upragniony kształt rolady.

... a potem były jeszcze wspólne zakupy w "naszym" mięsnym, w którym ja podsunęłam pomysł na kolacje dla naszych Panów a Marta poleciła mi najpyszniejszą polędwicę jaką w życiu jadłam. Poza tym mieliłyśmy mięso, obserwowałyśmy ozorki i wysłuchałyśmy wykładu od Pana w kolejce na temat karkówki :)))



Składniki:

Rolada:
500g małych liści świeżego szpinaku
4 jajka
2 ząbki czosnku
sól/pieprz

Nadzienie:
1,5 szklanki małych różyczek brokułów
1,5 szklanki mozzarelli
1 szklanka fety
1/4 szklanki startego parmezanu

domowy sos pomidorowy do podania



Przygotowanie:

Piekarnik nastawiamy na 220 stopni (bez termoobiegu).

Szpinak myjemy i wrzucamy do garnka z gotującą się wodą. Przykrywamy szczelnie i gotujemy ok 2 minut. Przekładamy na sitko i bardzo dokładnie odcedzamy. Po przestygnięciu drobno szatkujemy.

Do gotowego szpinaku dodajemy żółtka, czosnek, przyprawy. Dodajemy ubitą pianę z białek i delikatnie mieszamy. Foremkę o wymiarach 32cm x 23cm wykładamy papierem do pieczenia. Rozsmarowujemy w niej masę i wygładzamy powierzchnię. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 12-15 minut, do momentu aż ciasto będzie sztywne i zarumienione. Po wyjęciu pozostawiamy do delikatnego wystygnięcia. Następnie zwijamy pustą roladę pozostawiając ją w papierze do pieczenia i tak przechowujemy do momentu napełniania farszem.

Brokuły wrzucamy do osolonej gotującej się wody i trzymamy ok 2-3 minut. Odcedzamy i pozostawiamy do ostygnięcia.

Roladę odwijamy i przekładamy na nowy arkusz papieru do pieczenia uprzednio posypany startym parmezanem. Na ciasto rozsypujemy kawałki mozarelli i fety oraz układamy odsączone różyczki brokułów. Przytrzymujemy krawędź papieru i zwijamy całość w roladę owijając papierem. Całość przekładamy do podłużnej foremki i wkładamy na 15 minut do piekarnika nastawionego na 120 stopni z termoobiegiem.

Tak przygotowaną roladę podajemy pokrojoną na 5 centymetrowe plastry z dodatkiem domowego sosu pomidorowego.



Smacznego!

12 komentarzy:

cozerka pisze...

hihihihihihih radość :D:D:D
Fajne to było przedpołudnie - same kobiety, gotowanie, zielona herbata i w dodatku wypad na zakupy.

A rolada - wygląda bosko, zdjęcia bosko.

a co do kolacji to Pan B już nie może się doczekać na kartoffelsalat i niemieckie kiełbaski.

Buziaki

asieja pisze...

musi byc niesamowicie przyjemne takie wspólne bycie w kuchni
i mieszanie w garach :-)

rolada ma cudny kolor
to już wiosna
a na pewno na talerzu

Dziwnograj pisze...

Uwielbiam gotować z przyjaciółmi albo dla przyjaciół. Samemu dla siebie już tak nie cieszy.
Rolada wygląda obłędnie i musiała być przepyszna! Zapisuję sobie przepis do ulubioncyh

kasiaaaa24 pisze...

Wygląda fenomenalnie. Absolutnie muszę ją zrobić :)

Dziękuję za inspirację :)

vegeswiat pisze...

wow! gratuluje jest super musze wyprobowac

cooking Marta pisze...

Świetny przepis, zrobię go na pewno! i jeszcze zaproszę na niego gości :)

Anonimowy pisze...

Wow, ale super pomysł na roladę. Musi być wspaniała.

A ozorki to ja też zawsze obserwuję. Z obrzydzeniem ;)

Pozdrawiam

Paulina pisze...

fantastyzy pomysł na roladę! świetna!

Komarka pisze...

Ale fajna rolada - zielona i wiosenna :) Zapisuję sobie, żeby dołączyć do zestawu potraw na wielkanocne śniadanie i dziękuję za przepis :)

anytsujx pisze...

Rolada wygląda pysznie, lubię szpinak, z pewnością zajadałabym się ze smakiem ;)

Ewelina Majdak pisze...

C U D O W N A :)
Wspólne gotowanie z najlepszą Przyjaciółką to najpiękniejsze chwile spędzone w kuchni :) Szkoda że moja mieszka tak daleko ode mnie :(

Tilianara pisze...

Wspaniały efekt wspólnej pracy :) Zjadłabym kawałeczek :)

Wesołego jajka :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...