Podobnie jak wątróbka, kaszanka ma swoich zwolenników jak i tych, którzy patrzeć na nią nie mogą. Może nie jestem jej wielkim fanem, ale od czasu do czasu lubię jak gości na moim talerzu. Niestety najczęściej z patelni, podsmażana z cebulką. Piszę niestety, ponieważ od jakiegoś czasu jestem zdecydowaną przeciwniczką ciężkich smażonych dań. Dlatego dziś postanowiłam troszkę poeksperymentować ... wyszło całkiem lekkie danie :)
Kaszankę kupiłam przypadkowo, w naszym (już wcześniej wspominanym) mięsnym. Zainteresowała mnie forma, w jakiej była sprzedawana. Nie grube kiełbaski, ale cieniutkie, przypominające frankfurterki. Spodobały mi się :) poprosiłam pół kilograma.
Na parapecie w doniczce tymianek, w lodówce papryka, a na półce przywiezione z Włoch czerwone wytrawne wino ... w połączeniu z kaszanką pycha. Polecam!
1/2 kg kaszanki
1 czerwona papryka
kilka gałązek świeżego tymianku
1 kieliszek czerwonego wina
sól/kolorowy pieprz
oliwa
Piekarnik nastawić na 210 stopni z termoobiegiem.
Paprykę pokroić na plastry i grillować z obydwu stron na specjalnej patelni lub w piekarniku.
Odstawić do przestygnięcia, a następnie pokroić w paski.
Do brytfanki lub żaroodpornego naczynia wlać troszkę oliwy i rozprowadzić pędzelkiem po dnie. Ułożyć kaszankę na przemian z grillowaną papryką. Doprawić solą i świeżo zmielonym kolorowym pieprzem. Całość podlać winem, a następnie ułożyć gałązki świeżego tymianku.
Piec ok 15 minut. Podawać ze świeżym pieczywem i czerwonym winem (najlepiej z tym samym, które używaliście do podlania kaszanki).
Smacznego!
3 komentarze:
zwolennicy i przeciwnicy.. ja jestem gdzieś pomiędzy, kiedyś lubiła, teraz już bym nie zjadła. czyli jest mi zupełnie obojętna. ale znam takich, którym bardzo by smakowała tak przygotowana :-)
Powiem krotko: pycha!
Pozdrawiam.
Powiem to samo co Konsti, ale z dużej litery :)
PYCHA :D
Prześlij komentarz