Nie napisałam tego w poprzednim poście, więc napiszę teraz. Moje wakacje, to babskie wakacje. Z plecakami na plecach, na wariackich papierach, z trasą tworzącą się w na bieżąco. Dawno nie podróżowałam w ten sposób (pociągami, po hostelach, namiotach, bez planowania) i dawno nie podróżowałam bez Pana B.
Jak będzie? Będzie inaczej.
Jak się z tym czuje? Dziwnie, trochę mi smutno i tęskno, ale czuję też zew przygody. W końcu podróżuję z Panią Dorotą :]
Aby Panu B nie było smutno samemu w domu, zostawiłam mu prezent. Prezent w zamrażalniku. Między różnymi smakołykami (które najlepiej smakują po odgrzaniu) znalazły się też pszenne bułeczki z White Plate /przejrzałam moje "chlebowe" posty, większość z nich jest na podstawie przepisów Liski :)/.
Świetnie smakują i dobrze się mrożą, a co najważniejsze ich przygotowanie jest zupełnie bezproblemowe.
Bułeczki pszenne Liski
Składniki:
1 małe jajko
200 ml zimnego mleka
8 g świeżych drożdży
2 łyżeczki cukru
50 g zimnego, pokrojonego w kostkę masła
340 g białej mąki
7 g soli morskiej
do posypania: co kto lubi
Przygotowanie:
Mąkę+sól+masło utrzeć ręką. W małej miseczce rozkruszyć drożdże, wsypac do nich cukier i 4 łyżki zimnego (!) mleka. Dokładnie wymieszać i wlać do mąki. Powoli wlewać pozostałe mleko, a na końcu lekko rozbełtane jajko. Wyrobić rękoma.
Jeśli jest zbyt luźne, dosypać trochę mąki. Odstawić na 1,5 - 2 godz przykryte ściereczką aż podwoi swoją objętość.
Piekarnik nagrzać do temp 230 st C. Z ciasta formować małe bułeczki, układać je na dużej, wysmarowanej oliwą blaszce, zostawiając 5 cm. odstępy m.dz bułeczkami. Bułeczki posmarować mlekiem lub jajkiem, posypać czym się lubi i wstawić do piekarnika na 5 min. Po tym czasie zmniejszyć temp. do 200 st C i piec kolejne 5-10 min.
Smacznego!
O tym jak się bawiłyśmy, co widziałyśmy i co jadłyśmy napiszę po powrocie...a do powrotu jeszcze 3 dni :)
1 komentarz:
szkoda, że w mojej zamrażarce nikt nie chowa takich cudów..
Prześlij komentarz