Na chwilę obecną muszę niestety pożegnać się chwilowo z przesiadywaniem godzinami w kuchni i delektowaniem się nowo odkrytymi smakami. Mój mały tyranek owinął sobie mamusię dookoła palca i ciężko mi znaleźć chwilę dla siebie. Nie mówiąc już, że dieta matki karmiącej piersią nie należy do najciekawszych i nie będę Was zanudzać przepisami na krupniczek lub prażone jabłuszko hahahaha :)
Aby wpis nie był tylko "pisany" poniżej małe wspomnienie szpitalnego menu które umilało mi życie przez dwa dni po porodzie ...
Do zobaczenia niebawem ...
5 komentarzy:
Gratulacje, życzę Ci dużo siły i pogody ducha. A ja na pierwszy posiłek na porodówce dostałam bułkę z miodem. Nic nigdy mi tak nie smakowało ... Pozdrawiam serdecznie - muffingirl
Gratulacje!
Co do diety karmiącej matki, to obecnie zaleca się jedzenie wszystkiego i ewentualnie eliminację pewnych produktów, gdy u dziecka pojawiają się jakieś negatywne reakcje. Tak więc wydaje mi się, że nie musisz sobie zbytnio odmawiać. Jestem mamą karmiącą, więc piszę z doświadczenia własnego. No i mama pediatra zawsze mi nowości ze szkoleń przekazuje.
Pozdrawiam!
Gratulacje!!! Z dietą może nie być tak źle, ja jadłam prawie wszystko (no może nie bigos)i moje dzieci znosiły to bezkolkowo. Pozdrawiam :)
3maj się dzielnie :D
Co do zainteresowania krupniczkiem i prażonym jabuszkiem to patrz, co dla Ciebie zgotowała Pela
http://durszlak.pl/akcje/obiady-mlodej-mamy
Gratulacje! Zdrówka i dużo energii Ci życzę :)
A jedzenie szpitalne ... no nic poza fuj nie mogę powiedzieć :D
Prześlij komentarz