Mrożone ciasto francuskie nie raz uratowało mi życie. Niespodziewani goście, szybka kolacja czy popołudniowe "zjadłabym coś słodkiego...". Dlatego prawie zawsze mam je w zamrażalniku. I chociaż domowej roboty (polecam ten przepis) smakuje o niebo lepiej, częściej wybieram mrożoną opcję ekspresową.
Tarta pomidorowa królowała na wczorajszym obiedzie dla Gościa, który co prawda nie był niezapowiedziany, ale tym razem moja lodówka świeciła pustkami i nic innego poza tym daniem nie udało mi się wyczarować. Kilka plasterków sera żółtego, ostatnie 3 pomidory, oraz oliwki i musztarda diżońska (stali bywalcy lodówki). Najdłużej trwało rozmrożenie ciasta, reszta jest banalnie łatwa i szybka do zrealizowania .... polecam.
Składniki:
1 op. mrożonego ciasta francuskiego
3 pomidory
6 gałązek tymianku
300g żółtego sera (np. gruyere)
garść zielonych oliwek
3 łyżki musztardy diżońskiej
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy z oliwek
świeżo mielony pieprz
Przygotowanie:
Ciasto francuskie wyciągamy z zamrażalnika i pozostawiamy do rozmrożenia. W tym czasie pomidory kroimy w plastry, podobnie ser żółty i oliwki. Czosnek miażdżymy i dodajemy do oliwy - mieszamy.
Piekarnik nastawiamy na 200 stopni (180 stopni z termoobiegiem). Formę do tarty natłuszczamy delikatnie oliwą z oliwek i wykładamy w niej rozmrożone ciasto (dokładnie na dnie i bokach foremki). Na cieście rozsmarowujemy cienką warstwę musztardy, na nią układamy plasterki sera, a następnie pomidory. Posypujemy całość oliwkami. Tartę przyprawiamy świeżo zmielonym pieprzem i listkami tymianku. Na koniec skrapiamy czosnkową oliwą. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika.
Pieczemy 25-30minut. Po tym czasie pozostawiamy do lekkiego przestygnięcia. Podajemy np. z zieloną sałatą.
Smacznego!
7 komentarzy:
Intrygujący jest dodatek musztardy diżońskiej.
Wcześniej nie pomyślałabym o takim połączeniu, ale teraz całkiem mi pasują :)
:]
Wygląda smakowicie, muszę kiedyś wypróbowac :D
Robiłam podobne małe tartaletki. Dodała jeszcze ser plesniowy. MNIAM!
też myślałam o dodaniu sera, wg moich kubków smakowych byłaby to feta ... ale niestety tym razem zabrakło jej w lodówce ;)
Cześć Grabiszka:)
W końcu i ja się "odpaliłem"
pzdr.
M.
Feta albo mozzarella :) Chetnie bym sprobowala :)
wygląda bardzo smacznie !
Zapraszam Cię serdecznie do mojego konkursu
http://smakuje.blox.pl/2010/09/Wloskie-grissini-i-KONKURS.html
Prześlij komentarz