To jeden z najlepszych chlebów jakie jadłam. Taki jaki pamiętam z dzieciństwa - kwaskowaty, lekko słodki, z chrupiącą (SUPER CHRUPIĄCĄ) skórką, zwartym środkiem. Pierwszy raz robiłam go na Wigilię 2009, teraz robię go bardzo często, obok pszennego z garnka, hatalepii i orkiszowego z miodem to nasz chleb codzienny.
Pokrojony jeszcze ciepły, pierwsze kromki zjedzone z białym ostrym serem i oliwkami - wystarczyło, było idealnie.
Polski chleb na zakwasie
Sourdough Polish bread cytowane za White Plate*
Składniki:
150 g aktywnego zakwasu żytniego**
400 g mąki pszennej, najlepiej chlebowej
100 g dowolnej mąki żytniej
2 łyżeczki soli
10 g świeżych drożdży (opcjonalnie, jeśli zakwas jest bardzo aktywny, drożdże można pominąć)
300-350 g wody (jeśli używamy mąki żytniej razowej, zwykle trzeba dodać ok. 350 g wody, jeśli jasnej, wystarczy 300 g)
Przygotowanie:
Jeśli używamy drożdży, należy rozetrzeć je w miseczce z 2-3 łyżkami ciepłej (nie gorącej), wody.
Połączyć z pozostałymi składnikami - wodę wlewamy stopniowo. Ciasto powinno mieć dosyć gęstą konsystencję, ale będzie się kleiło do rąk. Ja wymieszałam swoje ciasto w mikserze na średniej prędkości przez 5 minut.
Miskę przykryć folią spożywczą i odstawić do wyrastania na 2-4 godziny (ciasto musi w tym czasie podwoić objętość - czas wyrastania będzie zależał od tego, jak aktywny jest zakwas, czy dodaliśmy do ciasta drożdże oraz jaka jest temperatura otoczenia).
Następnie przełożyć ciasto na blat oprószony mąką (lub ścierkę) i uformować z niego bochenek - radzę dłonie posmarować oliwą lub oprószyć mąką, będzie wówczas łatwiej. To dosyć luźne ciasto, ale formowanie bochenka nie powinno być tu trudne.
Bochenek można przełożyć do koszyka do wyrastania chleba lub zostawić je do wyrastania na ściereczce (ja swój bochenek włożyłam do koszyka wyłożonego ściereczką wysypaną mąką). Czas wyrastania: ok. 1 godziny.
Garnkowa metoda pieczenia:
Żeliwny garnek z przykrywką wstawiłam do zimnego piekarnika, rozgrzałam do temp. 230 st C. Trwało to ok. 20-30 minut. Następnie zdjęłam przykrywkę, przełożyłam do garnka wyrośnięty chleb, przykryłam garnek przykrywką i wstawiłam do piekarnika na 30 minut. Zdjęłam przykrywkę i dopiekałam kolejne 15 minut. Czas pieczenia zależy od stopnia zrumienienia skórki i może się wydłużyć do ok. 30 minut.
Chleb wyjęłam z garnka i ostudziłam na kuchennej kratce.
Jeśli chcemy upiec w tradycyjny sposób:
Metoda bez garnka:
piekarnik nagrzewamy do 230 st C, a blachę wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy na gorącą blachę bochenek, spryskujemy dno i drzwiczki piekarnika wodą i pieczemy najpierw 10 minut, następnie zmniejszamy temp. do 210 st C i dopiekamuy kolejne 20-30 minut.
Upieczony chleb, popukany os spodu wydaje głuchy odgłos.
Można jeszcze inaczej, najłatwiej:
Metoda z keksówką:
ciasto po wyrastaniu przełożyć do keksówki (o dł. np. 26-30 cm), wierzch oprószyć mąką, przykryć folią i odstawić do wyrastania na ok. godzinę - ciasto powinno wypełnić całą blaszkę.
Wstawić do piekarnika i piec jak w metodzie 2.
Smacznego!
* Uwielbiam metodę garnkową (i nie jest to przesada). Dziękuję Lisko :)
**zakwas należy dokarmić nie później niż 10-12 godzin przed planowanym pieczeniem
6 komentarzy:
Wow! Wow! Wow! Wygląda nieziemsko pięknie. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak smakuje pajda takiego chleba z masłem. Prawdziwym masłem. Jestem pod wrażeniem :)
Ależ ma piękną chrupiącą skórkę! Ja też jak Kasia, schrupałabym go z samym masłem :)
dziękuję :)
ciepły chleb i masło...to wspomnienie mojego dzieciństwa.
cudowny chleb, cudowne zdjęcia :)))
cudowny chleb, cudowne zdjęcia :)))
Piekny chleb! Wyglada naprawde niesamowicie... Chyba tez sie kiedys skusze na te metode garnkowa ;)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz