Sobotnie śniadanie to kwintesencja powolności, spokoju, długich i niespiesznych przygotowań. Czasami pomimo tego, że lodówka jest pełna, że w repertuarze są racuszki, jajecznice, omlety, naleśniki czy twarożki mam ochotę na coś, co jest proste, łatwe i wymaga tylko chwili przygotowania.
Tak było dzisiaj rano, do pełni szczęścia potrzebny był:
dobry chleb
dobre masło
dobry dżem
szklanka zimnego mleka
Wspomnienie poranków dzieciństwa, umorusanej buzi i jedzenia przed telewizorem z nogami po turecku.
Tym co "robiło" dzisiejsze śniadanie był chleb. Lekko słodko-kwaśny, z chrypiącą skórką i bardzo nieregularnymi dziurami (mała niedoskonałość, nie ujmująca smaku). Chleb jest prosty i na zakwasie czyli taki jaki lubię.
Zapraszam na chleb orkiszowy z miodem na zakwasie autorstwa Liski.
Chleb orkiszowy z miodem
Zaczyn
50 g zakwasu żytniego
75 g mąki orkiszowej /użyłam mąki orkiszowej pełnoziarnistej, drobno mielonej. Niestety producent nie podał typu/
100 g wody
Odstawić na 12-24 godziny /mój stał około 16 godzin/
Następnie dodałam
275 g wody
30 g miodu /wlało mi się trochę za dużo około 45g/*
500 g mąki orkiszowej /użyłam mąki orkiszowej pełnoziarnistej, drobno mielonej/
1 łyżeczka drożdży suszonych instant
1,5 łyżeczki (10 g) soli morskiej
Składniki zaczynu wymieszałam ze składnikami na ciasto. Można zagniatać mikserem (6/7 minut) lub ręcznie tak jak ja (10/15 min). Moje wyrabianie trwało około 12 minut.
Po wyrobieniu miskę z ciastem przykryłam szczelnie folią i odstawiłam do fermentacji na ok. 2 godziny. Ciasto powinno podwoić swoją objętość - od tego uzależniamy czas fermentacji. Zdarza się, że trwa ona krócej, innym razem - dłużej, do 3 godzin. /U mnie trwało to 2,5 godzniny/
Keksówkę o długości 25 cm smarujemy olejem i wysypujemy otrębami (żytnimi lub orkiszowymi). Przekładamy do niej wyrośnięte ciasto i ponownie przykrywamy folią lub ściereczką.
Można też zamiast pieczenia w keksówce, uformować okrągły bochenek i przełożyć go do wyrośnięcia do koszyczka wysypanego mąką.**
Odstawiamy do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny. Ciasto powinno wypełnić całą formę.
Piekarnik nagrzewamy do 230 st C.
Wstawiamy chleb. Po 10 minutach zmniejszamy do 200 st C i dopiekamy kolejne 30 minut.***
Po upieczeniu chleb wyjmujemy i przed krojeniem pozwalamy mu zupełnie ostygnąć.
Smacznego!
* Przez nadmiar miodu ciasto było dość rzadkie, o ile nie przeszkadało to w wyrabianiu i wyrastaniu, to po przełożeniu na blachę, chleb rozlał się na boki, tak więc jest dość płaski. Na przyszłość muszę się pilnować.
** Mój wyrastał w durszlaku wyłożonym ściereczką i wysypanym mąką. Próbowałam już tego sposobu wcześniej i jak na razie (do czasu zakupienia koszyczków do wyrastania) sprawuje się dobrze.
*** Chleb wyrastający w koszyku przełożyłam na wcześniej rozgrzaną blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz