piątek, 22 stycznia 2010

Pleśniak z owocami ... wspomnienia pewnego wrześniowego weekendu

Ostatnio przeglądając stare zdjęcia w komputerze, jeden album porwał mnie w sentymentalną podróż do Kołodziąża, gdzie we wrześniu spędziłyśmy z Martą (co_zerka) i naszymi panami cudowny weekend na wsi. Właśnie sobie uzmysłowiłam, że to wtedy po raz pierwszy doszło do naszego wspólnego gotowania a w głowach powoli rodził się pomysł na założenie wspólnego kulinarnego bloga. Makaron z sosem pomidorowym i z tuńczykiem czy poranna jajecznica przygotowane na kaflowym piecu, popołudniowe grillowanie na zielonej trawce, czy podjadanie orzechowych ciasteczek na rozkładanych krzesłach po środku lasu ... cudowny kulinarnie (i nie tylko) weekend. Koniecznie do powtórzenia !!!

Kulinarne przygotowania do weekendu na wsi zaczęłyśmy już w dniu wyjazdu w domu. Marta wypiekła pyszne domowe chlebki a ja przygotowałam dużą blachę pleśniaka. I dziś właśnie o pleśniaku ...



Zazwyczaj przygotowuję go z samym dżemem. Wtedy mając w domu mały koszyczek świeżych czarnych porzeczek (uprzednio zainspirowana przepisem na pleśniaka z blogu Moje Wypieki) postanowiłam zaeksperymentować i dodałam owoce do ciasta. Było warto. Ciasto nabrało bardziej kwaskowatego smaku .... mniam. Ponieważ w styczniu trudno o świeże porzeczki, tym razem wykorzystałem te z mrożonki owoców leśnych. Czarne porzeczki z opakowania trafiły do pleśniaka, truskawki do porannego koktajlu z mlekiem sojowym a wiśnie do muffinków czekoladowych. Nic się nie zmarnowało :)

Poniżej przepis ... i wspomnienia :)

Składniki:

200g masła
4 duże jajka (osobno białka i żółtka)
3 szklanki mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
2/3 szklanki + 2 łyżki drobnego cukru
szczypta soli
2 łyżki kakao
słoiczek gęstego dżemu z czarnej porzeczki
200g świeżych owoców czarnej porzeczki



Przygotowanie:

Do miski przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Schłodzone masło wkroimy do mąki i opuszkami palców rozcieramy składniki, aż zaczną przypominać zacierki. Dodajemy 2 łyżki cukru, szczyptą soli, 4 żółtka. Zagniatamy ciasto. Następnie dzielimy je na 3 części, do jednej z nich dodajemy kakao i ponownie zagniatamy. Formujemy 3 kule i wkładamy na 20 minut do lodówki do stwardnienia.

Piekarnik nastawiamy na 180 stopni (bez termoobiegu).

Wcześniej schłodzone białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. Pod koniec ubijania dodajemy 2/3 szklanki cukru.

Blachę (o wymiarach 24cm x 32cm) wykładamy papierem do pieczenia. Pierwszą część schłodzonego jasnego ciasta ścieramy na tarce (duże oczka) na dno formy. Warstwę smarujemy dżemem i posypujemy owocami (wykorzystując mrożonkę, należy je wcześniej rozmrozić). Następnie ścieramy ciemną część ciasta z kakao, a na niej delikatnie układamy pianę z białek. Na wierzch ścieramy ostatnią, jasną część ciasta.

Tak przygotowane ciasto wkładamy na 45minut do nagrzanego piekarnika. Po upieczeniu pozostawiamy do całkowitego ostygnięcia, a przed podaniem możemy oprószyć je cukrem pudrem.



Smacznego :)

Koniecznie do powtórzenia ...



4 komentarze:

cozerka pisze...

No i mordka mi się śmieje, wracają wspomnienia.

Spacer po horyzont, szukanie ciszy w lesie, piec rozgrzany do czerwoności, no i te ciasteczka i ciasto...i chleb ze słonecznikiem a do tego pasta z oregano i oliwą...

i szalona noc...gdy cały domek słodko spał już o 20tej :)

chyba dorzucę jakieś fotki i wspomnienia...i może przepis na czekoladowe ciasteczka :D

ściskam, całuje, czekam na kolejny weekend (1 rozpoczęcie sezonu grillowego małej Zuzu)

majka pisze...

Uwielbiam wypoczynek na lonie natury :) Wtedy wsyzstko smakuje lepiej. Nawet zwykla kielbasa pieczona na grillu :)

Plesniaka nie jadlam juz cale wieki. Mimo, ze za tym ciastem zbytnio nie przepadam chetnie wbilabym teraz w nie zabki (albo chociaz taki widelczyk) :)) Chyba czas przypomniec sobie jego smak :)

lo pisze...

Piękne chwile i cudowne wspomnienia. To takie bogactwo.

Anonimowy pisze...

ja do ubijanych białek dodaję kisiel w proszku w zależności od owoców wybieram kolor :-) a owoce najczęściej biorę wiśnie z agrestem :-)

zmorka

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...