Mąż - Nie ma nic na śniadanie !!!
Ja - Przecież jest szynka, serki i pasta warzywna w lodówce.
Mąż - Ale nie ma chleba !!!
Ja - Nie wstawiłam wczoraj na noc, bo potrzebuje drożdże na drożdżówki. Jest chrupkie pieczywo.
Mąż - Nie lubię chrupkiego !!! Nie ma nic na śniadanie !!!
po 15 minutach ...
Mąż - Mam najwspanialszą żonę na świecie !!! :* !!!
Ja - Wiem ... wiem ... ;)
Poniżej przepis na najprostsze, najszybsze placuszki jakie znam.
Z podanych proporcji wyszło ok 20 sztuk.
Składniki:
165g mąki pszennej
pół łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody oczyszczonej
25g drobnego cukru
1 jajko,
225ml mleka
Wykonanie:
Wszystkie składniki łączymy ze sobą w mikserze/blenderze. Na palniku nagrzewamy patelnię (ja smażę placuszki na sucho, bez używania żadnego tłuszczu). Wylewamy malutkie okrągłe placuszki. Smażymy do momentu pojawienia się pęcherzyków powietrza. Przekładamy na drugą stronę i trzymamy jeszcze ok 1 minuty na patelni.
Podajemy ciepłe. Najlepiej smakują z Golden Syrupem, syropem klonowym lub Lemon Curd.
Smacznego!
6 komentarzy:
Ach, co za zdjęcia! ;).. a ja na śniadanie musiałam się zadowolić szklanką coli... ehh..
jakie złociste! piękne :))
ojej, jakie profesjonalne, moje się do nich nie umywają. :]
i te urocze zdjęcia! każdy by chciał takie śniadanie. :D
Ja też bym takim śniadaniem nie pogardziła ;-)
świetne zdjęcia, od razu chce się pędzić do kuchni :)
Wspaniale wyglądają, też mam je w planie ;)
Prześlij komentarz