Jestem zachwycona "Nigellą Świątecznie" ... piękne ilustracje, magiczne przepisy i wszystko cudownie opisane słowami Nigelli. Bardzo przydatne są podpowiedzi pod każdym przepisem, które opisują przygotowanie dań bez pośpiechu, czyli na kilka godzin a nawet na kilka dni wcześniej od planowanej imprezy. Tak właśnie zostały przygotowane przeze mnie dyniowe pacakes'y, które wczoraj pojawiły się na wieczornej imprezie halloweenowej. Placuszki smażyłam rano, a jak pojawili się pierwsi goście, odgrzałam je wg sposobu podanego przez autorkę. Polecam zarówno książkę jak i placuszki :)
Składniki:
2 jajka
375ml maślanki
1 puszka (400g) przecieru z dyni (ja użyłam świeżego przecieru - zmiksowana dynia)
250g mąki
3 łyżki miałkiego cukru (ja dałam 1,5 łyżki, i to wg mnie wystarczyło)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki oczyszczonej sody
1/4 łyżeczki kuchennej soli
1 łyżeczka oleju roślinnego (do smażenia)
Przygotowanie:
Mieszaj jajka z maślanką za pomocą trzepaczki, aż się spienią, dodaj przecier z dyni i ponownie wymieszaj.
Dodawaj kolejno: mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną i sól, i mieszaj aż otrzymasz gładkie ciasto naleśnikowe. Albo wymieszaj wszystkie składniki w malakserze ... wybrałam ten sposób przygotowania :)
Rozgrzej masywną patelnię o grubym dnie albo płaską żeliwną patelnię do naleśników i wlej olej. Usuń nadmiar papierowym ręcznikiem, nie parząc sobie przy tym palców, żeby patelnia była tylko lekko natłuszczona. Z większą ilością tłuszczu placki się przypalą ... ja smażyłam placuszki na patelni teflonowej. Tylko na początku natłuściłam patelnię wg zaleceń, natomiast pozostałe placuszki smażyłam na "suchej patelni" i wyszły pięknie.
Posługując się filiżanką do espresso, wylewaj małe ilości ciasta na patelnię, delikatnie formując placki o średnicy 7-8cm.
Gdy na plackach pojawią się pęcherzyki, odwróć je na drugą stronę (należy je smażyć partiami, po kilka, zależnie od wielkości patelni. Ja bez trudu smażę jednorazowo 4-5 sztuk).
Smaż jeszcze 1 1/2 - 2 minuty, przełóż na talerz i trzymaj w cieple, przykryte folią.
Najlepiej smakują z syropem klonowym.
I czas na dobre rady ...
PRZY WCZEŚNIEJSZYM PRZYGOTOWANIU:
Usmaż placki dzień wcześniej i ułóż w stos na żaroodpornym talerzu. Przykryj foliowym namiotem i przechowaj w chłodnym miejscu. Aby odgrzać, wstaw talerz z naleśnikami pod foliowym namiotem na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 170 stopni C.
Z podanego przepisu wyszło mi ok 60 małych placuszków.
Smacznego!
5 komentarzy:
piękne zdjęcie :) a co do książki, zastanawiałam się czy nie kupić i...chyba jednak się skuszę ;)
lubię bardzo pancakes
takie puchate placuszki z dodatkiem dyni brzmią niezwykle smakowcie
Jaki mają piekny kolor i zdjecia też bardzo zachecajace :)
super przepis, a kolory tych pancakes są rewelacyjne, o tej książce też marzę, więc może na święta :)
Beda u mnie jutro :)
Pozdrawiam serdecznie! I przy okazji zapraszam na kolejna edycje Festiwalu :)
Prześlij komentarz