Znalazłam wczoraj w lodówce świeże drożdże. Kupione dość niedawno, jeszcze chwila a zniknęłyby w czeluściach lodówki w zapomnieniu i zostały odkryte długo po dacie przydatności do spożycia. Dlaczego je kupiłam? Nie pamiętam, zapewne jakiś przepis chodził mi po głowie, albo ich zapach, który uwielbiał i musiałam go poczuć znowu, a może to faktura świeżych drożdży...nie wiem. Są i należało coś z nich zrobić.
Wczoraj też pojawił się u Liski w Pracowni Wypieków przepis na chleb dla zapracowanych. Do zapracowanych ostatnio nie należałam /ufff...ale to się zmieniło :)/, ale proste i szybkie to coś co lubię.
Wymieszałam składniki, zostawiłam na noc i kawałek dnia (około 18 godzin) i nie bardzo wyrósł /może tak ma być, nie wiem/. Zmartwiłam się strasznie, że nie będzie chleba.
Z chlebem dla zapracowanych postąpiłam dalej zgodnie z przepisem, ale jednocześnie wzięłam się za kolejny przepis Liski - chleb cypryjski (na świeżych drożdżach oczywiście).
Ciasto na chleb cypryjski wyrabiało się wspaniale i wyszło wspaniale. Rosło i cieszyło. Swoim wzrostem zaraziło chleb dla zapracowanych bo też wyrośl /nie tak bardzo jak Liski/.
Tak więc teraz na kuchennym stole cieszą dwa chleby - jeden ciemny pszenno-żytni, drugi jasny pszenny /nie dodałam mięty i halloumi/.
Zapraszam więc na chlebki.
Cypryjski chleb z miętą i halloumi
/cytowany za Pracownią Wypieków/
500 g mąki pszennej
2 łyżeczki soli
60 ml oliwy
30 g świeżych drożdży
300 ml wody
200 g sera halloumi, pokruszonego (ser halloumi dostępny jest w sklepach z żywnością arabską lub orientalną)
1 łyżeczka suszonej mięty
Mąkę, sól, oliwę i drożdże należy umieścić w misce i delikatnie wlewać wodę, aż składniki się połączą. Mieszać przez 3 minuty, następnie przełożyć na stolnicę oprószoną mąką i zagniatać 5 minut.
Rozpłaszczyć, na wierzch wsypać pokruszony ser i miętę /tą część pominęłam/. Uformować kulę.
Przełożyć ciasto z powrotem do miski, przykryć folią i odstawić do wyrastania na 1 godzinę.
Wyjąć z miski, delikatnie nacisnąć, by pozbyć się nadmiaru powietrza, uformować okrągły bochenek, który przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Odstawić do wyrastania na kolejną godzinę.
Piekarnik nagrzać do 220 st C.
Ostrym nożem wykonać na chlebie nacięcie i wstawić do gorącego piekarnika. Piec ok. 30 minut (czas pieczenia może się nieznacznie przedłużyć*). Upieczony chleb popukany od spodu wydaje głuchy odgłos.
Przed pokrojeniem, dokładnie wystudzić bochenek na kuchennej kratce.
Łatwy chleb dla zapracowanych.
/cytowane za Pracownią Wypieków/
100 g mąki żytniej /Liska użyła mąki razowej a ja chlebowej/
300 g mąki pszennej
1,5 łyżeczki soli
2 gramy świeżych drożdży
250 ml wody
Wszystkie składniki wymieszać w misce**. Przykryć i zostawić na 12-18 godzin.
Keksówkę o długości 26-30 cm wysmarować olejem, wysypać otrębami żytnimi. Przełożyć ciasto, wierzch oprószyć mąką, odstawić do wyrastania (ciasto powinno wypełnić formę do pieczenia w czasie 30-60 minut).
Piekarnik rozgrzać do 230 st C.
Na dno wsypać 1 szklankę kostek lodu.
Wstawić wyrośnięty chleb.
Po 10 minutach, zmniejszyć temp. do 210 st C i dopiekać kolejne 30-40 minut.
Smacznego!
* albo skrócić, u mnie był gotowy po 25 minutach
** chyba za bardzo wymieszałam (właściwie to zagniotłam ciasto). Wyszło bardzo a to bardzo ścisłe. Przez 18 godzin urosło, ale nie za bardzo. W keksówce podwoiło swoją objętość. W smaku super :D
3 komentarze:
Czar domowego pieczywa jest już na mnie rzucony trwale :) Uwielbiam, ubóstwiam i podziwiam :) Idę ukroić sobie kromeczkę ze swojego :)
Wspaniale że pieczesz chlebek :)
Swietne chlebki :) Ja wlasnie pieke chleb z koperkiem od Liski. Dwa dni temu pieklam jasny cheb pszenny i zniknal blyskawicznie. Na te dwa chlebki tez sie szykuje :))
dziękuję :) jasny pszenny to już u nas klasyk :)
a koperkowy...hmmm..właśnie pomyślałam o rybie pieczonej w folii i takim chlebku maczanym w sosie :)
Jest jeden problem z tymi domowymi chlebkami. Tu kromeczka, tam kromeczka. Kupnego chleba tyle nie jadłam :) a ten znika tak szybko... :)
Prześlij komentarz