więc rozgrzewam się Masala Czaj.
Kubek grzeje w ręce, w nosie świdrują zapachy a w brzuszku rozlewa się cudowne ciepło...mleczny słodko-pikantny smak to coś czego mi potrzeba w taki dzień jak dziś.
Masala czaj (proporcje i sposób wykonania podaje za Liską z White Plate podpierając się tym co ma do powiedzenia wikipedia ;)
Potrzebujemy:
1 szklanka wody
2 szklanki mleka
1/2 łyżeczki świeżo zmielonego kardamonu (uwaga: zielonego, nie czarnego!)
10 goździków ubitych w moździerzu
mały kawałek kory cynamonu - dokładnie zmielony (u mnie łyżeczka)
1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
szczypta gałki muszkatołowej, (gałkę muszkatołową zastąpiłam kwiatem muszkatołowca - malutki 1cm kawałek)
szczypta suszonego imbiru
1/2 łyżeczki startego świeżego imbiru
3 - 4 łyżeczki czarnej herbaty sproszkowanej (użyłam przepysznej indyjskiej, przywiezionej jako prezent no name niestety)
6 łyżek cukru (u mnie miód)
Przygotowujemy
Wlewamy wodę do garnuszka, wsypaujemy przyprawy i gotujemy na wolnym ogniu 15 -20 min. Następnie dodajemy herbatę i znowu czekamy aż się zagotuje. Zdejmujemy z ognia, przecedzamy. Do wywaru dodajemy sześć łyżeczek cukru /lub miodu, warto spróbować, ja wolę mniej słodkie więc dodaje mniej/ i mleko. Czekamy aż się zagotuje i podajemy. Ja podaję w ogrzanych filiżankach, kubeczkach albo czarkach. Lubię gdy jest bardzo, bardzo ciepła, ale już nie gorąca.
Na zdrowie i smacznego!
Masala czaj jako napój rozgrzewający bierze udział w Korzennym Tygodniu.
P.S. Przewodnią piosenką dzisiejszego poranka jest:
6 komentarzy:
prześliczne zdjęcia
takie ciepłe i aromatyczne
i te korzenne smaki..
od razu mi cieplej ... :)
a nad Żoliborzem od razu pokazało się (nieśmiało, no nieśmiało) trochę słońca...magia :D
I mnie się ciepło zrobiło... Muszę wypróbować koniecznie :)
a jakie musi być aromatyczne, :)
O tak, masala na rozgrzanie :) W ogóle indyjskie jedzonko jest niezwykle korzenne i smakowite :)
Boskie zdjęcia, szczególnie ten pierwszy kolaż :)
Prześlij komentarz