Do tej pory moimi ulubionymi porami roku była wiosna i lato, ale odkąd zaczęła się moja kulinarna przygoda na blogu, coraz bardziej zaczynam doceniać jesień. Pamiętam jeszcze ze szkoły podstawowej, jak w zeszycie od Środowiska, pod hasłem dary jesieni, wypisywało się: jabłka, gruszki, dynie, żołędzie, kasztany, a na stronie obok wklejało się pomarańczowożółte uschnięte liście. Ach ... piękna ta nasza polska złota jesień.
W tak jesiennym nastroju postanowiłam dziś na warsztat ponownie wziąć gruszkę (dla przypomnienia, na WASABI gruszka już zagościła w jesiennych placuszkach) . Tym razem zapiekaną w cieście francuskim. Przepis znalazłam w swojej kulinarnej teczce, a został on wycięty kilka lat temu z magazynu Elle. W oryginale gruszki gotuje się w winie, ale ponieważ mój stan błogosławiony nie pozwala mi na spożywanie alkoholu, a dodatkowo dzisiejszy mój gość przyjechał do mnie samochodem, postanowiłam je ugotować w syropie cynamonowym. Wyszły pysznie, te winne też muszą być niesamowite ... ale to dopiero za kilka miesięcy ;)
Składniki dla 4 osób:
4 jędrne gruszki
1 opakowanie mrożonego ciasta francuskiego (ja użyłam Blikle)
1 butelka wytrawnego czerwonego wina (u mnie 1,5 litra wody)
200g cukru z trzciny cukrowej/niecała szklanka (u mnie pełna szklanka)
1 laska cynamonu (u mnie 3 łyżki stołowe przyprawy)
2 gwiazdki anyżu
2 łyżki dżemu porzeczkowego
1 żółtko
Zagotowujemy wino (wodę) z cukrem, cynamonem i anyżem. Gruszki obieramy ze skórki, pozostawiając na górze ogonek (efektownie wygląda na upieczeniu), a nożem do wydrążania usuwamy od dołu gniazdo nasienne. Owoce wkładamy do gorącego wina (syropu) i gotujemy na wolnym ogniu ok 10 minut. Zdejmujemy garnek z ognia, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy do przestygnięcia ok 15 minut. Po tym czasie wyjmujemy delikatnie gruszki i przekładamy na kratkę/sitko do całkowitego przestygnięcia i osuszenia (ok 30 minut), pomagając sobie papierowym ręcznikiem.
Rozmrożone ciasto wyjmujemy na blat i delikatnie wałkujemy na jeden większy kwadrat, z którego wytniemy następnie cztery mniejsze (proporcjonalnie do wielkości gruszek). Owoce zawijamy w ciasto i smarujemy żółtkiem z 2 łyżkami wody za pomocą pędzelka. Wstawiamy na 2 godziny do lodówki lub na pół godziny do zamrażalnika, by ciasto zachowało kształt.
Nagrzewamy piekarnik do 210 stopni (bez termoobiegu). Schłodzone gruszki przekładamy na blachę wyłożoną pergaminem (u mnie wylądowały w naczyniu żaroodpornym) i pieczemy 30 minut.
Do wina z gotowania gruszek dodajemy 2 łyżki dżemu porzeczkowego i gotujemy bez przykrycia do uzyskania konsystencji syropu. Gruszki podajemy ciepłe, lecz nie gorące, z sosem winnym.
Smacznego.
2 komentarze:
To ja poproszę jedną i bukiecik z jesiennych liści :)
Pyszna propozycja :) Prawdziwie jesienna. Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz