Tak więc stanęło na domowych sajgonkach, które może nie są daniem raz - dwa - trzy, ale do trudnych też nie należą. Wymagają trochę talentów manualnych i uwagi szczególnie przy smażeniu i zwijaniu. Ale przecież to dobra zabawa. Tak jak i przy sushi zdarza nam się je zjadać świeżo usmażone siedząc przy kuchennym stole. Mało wykwintne w takim wydaniu, ale jakie pyszne :)
Sajgonki po domowemu.
- papier ryżowy - ok. 20 sztuk *
- 100 g makaronu sojowego, ryżowego lub z fasoli mung /u mnie dziś był makaron wstążki zamiast nitki/
- 300 g mielonego mięsa drobiowego lub wołowego
- 2 małe marchewki
- 2 średnie cebule
- 1 papryka
- 3 ząbki czosnku
- cebula dymka
- 3 liście kapusty pekińskiej
- 6 grzybów mun (zależy od wielkości)
- pędy bambusa - opcjonalnie, nie wszyscy lubią ich zapach
- Olej sezamowy - 2 łyżki (nie więcej, ma bardzo intensywny smak)
- olej do smażenia
- sos sojowy
- sos rybny
- sos ostrygowy
- chili - do smaku
- przyprawa 5 smaków - do smaku ;)
Przygotowanie:
Makaron przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Gotowy makaron siekamy nożem na mniejsze kawałki. Łatwiej jest pokroić ugotowany makaron ryżowy/sojowy niż próbowac go łamać gdy jest suchy
Grzybki mun zalewamy wrzątkiem i namaczamy przez 15 minut. Po tym czasie usuwamy twarde nóżki i kroimy grzyby w paseczki.
Warzywa kroimy w słupki, kapustę pekińska w paseczki.
W woku albo na dużej patelni rozgrzewamy olej sezamowy, wrzucamy na niego czosnek i chwilę podsmażamy, gdy czosnek zacznie nabierać koloru wrzucamy mięso. Smażymy.
Usmażone mięso przekładamy na talerz.
Na tej samej patelni podsmażamy cebulę, marchew i pietruszkę - podsmażamy chwilę. Następnie dodajemy, grzybki mun, mięso, ugotowany makaron i kapustę pekińską.
Doprawiamy do smaku sosem sojowym, ostrygowym, chili i/lub przyprawą 5 smaków**. Mieszamy i jeszcze chwile dusimy razem. Studzimy.
Płat papieru ryżowego zwilżamy delikatnie wodą i kładziemy na desce. Po chwili papier powinien zrobić się delikatny i elastyczny. Nakładamy farsz (1 łyżkę, nie za dużo) na płat i zwijamy podobnie jak krokiety czy gołąbki - w kopertę***
Gotową sajgonkę odkładamy, kolejne układamy tak aby się ze sobą nie dotykały (lubią się sklejać i potem rozpadają się przy smażeniu).
Gotowe sajgonki smażymy na gorącym oleju do czasu, aż się zrumienią - obracamy w trakcie. Należy uważać, żeby podczas smażenia sajgonki nie pozlepiały się ze sobą.
Usmażoną sajgonkę kładziemy na chwilę na papierowy ręcznik aby osączyć z tłuszczu a następnie serwujemy i jemy :D
Smacznego!
UWAGA!
Gdy nie mamy czasu i weny świeże warzywa można zastąpić gotową mrożoną mieszanką chińską****. Wtedy wykonanie jest o tyle szybsze, że odpada nam szatkowanie i przygotowanie warzyw, bo przygotowujemy zgodnie z przepisem na opakowaniu. :)
* Na rynku zaobserwowałam dwie wielkości papieru ryżowego - o mniejszej i większej średnicy. Używam raczej tych większych, jeśli jednak ich nie mam to farsz zawijam w dwa arkusze papieru ryżowego. Nam smakuje ta większa ilość ciasta a i w czasie pieczenia farsz nie ucieka.
** Pełna dowolność i kwestia gustu. Ja często pomijam przyprawę 5 smaków i sos rybny, jestem za to wielbicielką sosu ostrygowego.
*** Pięknie pokazano to na schemacie. Sprawdź TU.
****Nie mam tu na myśli mrożonego posiłku na patelnię, tylko czystą mieszankę warzywną.
7 komentarzy:
Witaj! Sajgonki super sprawa - troche sie trzeba nasiekac, ale to przede wszystkim duzo zabawy :) Smazysz je potem w woku, czy w garnku z plaskim dnem? Pozdrawiam
Ps. super zdjecia!
o jakie fajne ... robiłam raz ale bez kapusty i mi smakowały jako że papier jeszcze mam wiec muszę powtórzyć;):)tym razem z kapusta;):)
Dziewczyny! Spedzilam na Waszym blogu sporo czasu i zdecydowanie dodaje go do swojej listy ulubionych. Podlinkowano :)
polecam z kapustą :) ja tym razem spróbowałam, ale zazwyczaj robię bez :)
dziękujemy za podlinkowanie :D
a jeszcze dodam, że smażę na głębokiej patelni ale na średnio głębokim tłuszczu (tak z 1 cm na patelni). Na moją mieści się 5 a czasami 6 sajgonek. Zostawiam im dużo luzu aby potem było je łatwiej obracać.
pozdrawiam
O, właśnie tego szukałem. Od jakiegoś czasu marzą mi się sajgonki. Te będą super, z makaronem sojowym i kapustą pekińską. Będzie wyżerka ;)
pysznie :) ostatnio też robiłam.
I jeśli zabraknie Ci sosu słodko kwaśnego to proponuję zmieszać:
- Mirim
- sos chili
- odrobina octu ryżowego /albo sok z limonki, cytryny../
- można też wrzucić pokrojoną drobno papryczkę
Wymieszać w proporcjach jakie się lubi i gotowe!
smacznego :D
Prześlij komentarz