Tak jak pisałam w sobotę, po wizycie we francuskiej cukierence dopadła mnie chęć na zrobienie własnego ciasta francuskiego. U innych blogowiczek znalazłam kilka przepisów ale najbardziej zainspirował mnie Danish Pastry od Lenki z Pracowni Wypieków.
Początkowo przepis troszkę mnie przerażał, wydawał się nie do ogarnięcia, ale przestudiowawszy go kilkakrotnie stwierdziłam, że kto jak to, ale ja dam radę ;) Chyba najbardziej zainspirowały mnie w tym przepisie domowej roboty marcepan (uwielbiam ten kupny), nowy sposób zawijania ciasta i rozłożenie działań na dwa dni (pierwszego dnia wyrabiamy ciasto francuskie, a następnego zawijamy warkocz z dodatkami) ... tego samego wieczoru wzięłam się do roboty.
WIECZOREM
Ciasto:
1/4 szklanki ciepłej wody
1 opakowanie suchych drożdży (7g)
1/2 szklanki ciepłego mleka
1 duże jajko
1/4 szklanki cukru
1 łyżeczka soli
2,5 szklanki mąki
200 g chłodnego masła
Do miski wlewamy wodę, wsypujemy drożdże, mieszamy i zostawiamy na minutę. Dodajemy mleko, jajko, cukier, sól i ponownie mieszamy. Odstawiamy.
Mąkę wsypujemy do robota kuchennego (lub dużej miski). Chłodne masło kroimy drobno w 1/2 cm plasterki i dodajemy do mąki. Lekko miksujemy lub zagniatamy łyżką, ale tylko na tyle, by masło z mąką lekko się połączyły, a masło ciągle było w małych kawałkach. Wlać drożdże z mlekiem i bardzo łagodnie mieszamy całość łyżką.
Ciasto zawijamy w folię spożywczą i chłodzimy w lodówce przez całą noc.
*Zawinięte w folię można przechowywać w lodówce do 4 dni.
RANO
Od męża/sąsiada pożyczamy miarkę centymetrową, lub wyciągamy z szuflady miarkę krawiecką :)
Dużą stolnicę/blat wysypujemy lekko mąką. Kładziemy na niej ciasto:
- Na początek rozwałkowujemy je na kwadrat o boku 40 cm.
- Następnie składamy ciasto tak, jak kartkę - 1/3 dolnego boku składamy do środka, na to nakładamy 1/3 górnego boku (rysunek)
- Teraz rozwałkowujemy na prostokąt o wymiarach 25 cm na 60 cm. Składamy wzdłuż krótszego boku tak jak na początku.
- Rozwałkowujemy na kwadrat o boku 50 cm. Składamy.
- Rozwałkowujemy na prostokąt 25 x 60 cm. Składamy.
Tak rozwałkowane i złożone ciasto zawijamy w folię i schładzamy w lodówce ok 30 minut.
NADZIENIE
1. Morelowe
1 szkl suszonych moreli
1 szkl cukru
1 szkl wody
2 łyżki soku z cytryny
1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
Wodę, cukier i morele wkładamy do garnuszka i gotujemy tak długo, aż morele napęcznieją i zmiękną. Wtedy dodajemy sok z cytryny i wanilię i miksujemy na gładką masę. Odkładamy w chłodne miejsce do wystygnięcia.
2. Migdałowe
1 szkl migdałów bez skórki
1/2 szkl cukru pudru
2 łyżki masła miękkiego
1/2 łyżeczki migdałowego ekstraktu
2 białka jaja, lekko ubite
Migdały, cukier, masło i ekstrakt miksujemy na gładką masę. Dodajemy białka i ponownie miksujemy.
ZAWIJANIE WARKOCZA
1/2 Ciasta rozwałkowujemy na prostokąt o wymiarach 25 x 40 cm (druga połowa ląduje w lodówce).
Nożem lub radełkiem, delikatnie nakreślamy na cieście wzdłuż dłuższego boku dwie pionowe linie, dzielące ciasto na 3 części (ale nie przecinać go!).
Na środkowej części układamy połowę wystudzonego nadzienia morelowego, a na nim migdałowe.
Na bocznych częściach robimy skośne (w dół) nacięcia co 2-3 cm,
Zaczynając od góry, splatamy nacięcia jak warkocz.
Dolną część zawijamy i podwijamy pod spód.
Wierzch gotowego warkocza smarujemy za pomocą pędzelka białkiem i posypujemy cukrem.
Kładziemy go na blachę wyłożoną papierem do pieczenia
Nastawiamy piekarnik na 190 stopni (termoobieg) i bierzemy się za drugą połowę ciasta, powtarzając te same czynności.
Tak przygotowane warkocze wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy ok. 20 minut do momentu zrumienienia się ciasta.
I tyle ... naprawdę straszniej wygląda to w teorii niż w praktyce.
Polecam, bo na prawdę smakowicie warto.
4 komentarze:
Mistrzyni, pięknie wygląda, zapewne pięknie smakuję :) podnosisz mi poprzeczkę, ja nadal francuskie kupuję a nie robię ;)
Pięknie wygląda ;) Zdecydowanie dla mnie bo kocham marcepan i owoce. Mniam!
To musi być absolutnie cudowne, chociaż ze względu na pracochłonności, obawiam się, że pozostanę przy podziwianiu. A sama zrobię coś szybkiego. Hmm...
Cudo! Wygląd, wykonanie i połączenie smakowe. Zaczynam robienie w piątek. Uwielbiam takie rzeczy.
Prześlij komentarz